Przyjdź po mnie...
Tak, przyjdź po mnie.
Zabierz mnie stąd
do świata dusz
gdzie nie ma już nic,
prócz wieczności.
Złóż na mych wargach
zimny pocałunek,
aby i one
były zimne.
Już zawsze.
Niech moje ciało
zostanie tu jako
namiastka mego
marnego istnienia.
Niech łzy,
które wylałam,
zroszą mój grób,
aby wyrósł na nim krzew
czarnych róż.
I Ty też zapłacz.
Nad moim przyszłym szczęściem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.