Przypowieść na Nowy Rok ...
owczym łowczym
Proza poetycka... Z punktu widzenia logiki
formalnej to uroczy oksymoron – albo proza,
albo poezja (alternatywa wyłączająca).
Tertium non datur!
Jednakże tradycja i wszechmocny uzus
(językowa norma powszechnego użycia)
dopuszczają tu nieostrą alternatywę zwykłą:
A lub B lub AB.
Zatem niech będzie proza poetycka.
W podobnych przypowiastkach, gdzie
graficzny zapis wskazywał na prozę, a
nagromadzone i zagęszczone środki wyrazu
na poezję, celował niegdyś Zbigniew
Herbert.
Ośmielę się podążyć jego śladem:
Czarno-białe w kolorze blue
„Niebo sczerniałe pode mną, biała gorączka
we mnie!” – sroży się z zaświatów Mistrz
Immanuel, nomen omen, Kant…
Śród takich pół przed laty, nad brzegiem
ruczaju, w zgodnej społeczności białych,
łagodnych owieczek, znalazła się Owca
Czarna.
W każdą upojną noc, od Sobótki, po kres
Babiego Lata, przyoblekała się w skórę
wilczą i wyła do księżyca…
Wprawdzie czyniła to lege artis tudzież pro
bono, z respektem należnym wszystkim
uznanym ponadczasowym standardom, używając
kunsztownych koloraturowych melizmatów, w
posągowej pozie pewnego Uznanego Aktora
Scen Tragicznych.
Daremny trud!
Owieczki Białe trwały w swych owczych
zabobonach i owczym pędzie do
bylejakości...
Do doskonałości inaczej, rzecz jasna, ad
maiorem Pasterza gloriam.
Na wszelki wypadek Owcę Czarną osądzono i
zgładzono, a nieszczęsne jej szczątki
dokładnie zutylizowanono na żel do kąpieli
w kremie...
W szacownej państwowej agendzie –
Instytucie Wybielania Białych Plam, którą
skutecznie i z właściwą rozwagą rządziła,
wybrana wskutek zaskakującego kompromisu,
Szara Eminencja, wykryto ognisko epidemii…
czarnowidztwa!
Zwołane w trybie natychmiastowym Konsylium
Światowych Sanatorów czyli Uzdrawiaczy, po
burzliwych i niepokojąco długich obradach,
orzekło jednomyślnie:
„Wszystkiemu jest winien jeden ukryty,
wraży i krecio uśpiony Czarny Piotruś!”.
Kolejna egzekucja odbyła się potajemnie i
błyskawicznie.
W państwie ościennym jednak wystawiono
straconemu Renegatowi, którego tamże uznano
za Bohatera Wszechczasów, pomnik.
Monumentalny, a zarazem w czytelnym stylu
alegorycznym.
Tymczasem dawni Sędziowie zostali, po
kolejnym pałacowym puczu, zaudytowani,
rozliczeni i odsunięci od wszystkiego, co
dawniej stanowiło jedyny sens ich
istnienia.
Nowa Władza rozważała teraz ewentualność,
aby rozpisać konkurs na replikę pomnika
Ofiary Zbrodniczego Spisku, nie szczędząc
energii, propagandy i środków!
Nowo powołany Dyrektor Lustracyjny Opery
Narodowej napisał już nawet i skomponował
odlotowego Bluesa, wzorując się na
wyśmienitej Czarnej Klasyce.
Wlazł między wrony Biały Kruk…
pasterzom bez pastorałów
Komentarze (31)
za mądre jak na mnie wierszokletę