Przystając na środku kałuży
ogon wiosny
rozkłada się pawio
chmury teatralnie trzepoczą kolorami
to jest środek świata
po bokach mieszkają latarnie uliczne
na sznurku od prania
wisi świeża mgła
ktoś wpiął ją w zamyślenie
a ukradł zegary
i to już wszystko na dzisiaj
wieczór puchnie
ciemną śliwką nieba
dzień który zaraz się skończy
znowu zamieszkał z dala ode mnie
skąd on może wiedzieć
że lato już blisko
wciąż tak samo
autor
Rukola
Dodano: 2017-10-21 10:40:21
Ten wiersz przeczytano 484 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Bardzo Wszystkim dziękuję za komentarze :-)
Bardzo się podoba!
oprócz /śliwki nieba/.
Pozdrawiam :)
W moim mniemaniu to jest bardzo
dobry tekst.
Masz znakomite zadatki na to,
aby stać cię jedną z lepszych
poetek w tym Portalu.
Witaj. Ten wers powiedzial wszystko o stanie
wewnetrznym peelki... zbieram fraze:)
/dzień który zaraz się skończy
znowu zamieszkał z dala ode mnie/ Moc serdecznosci.
Znakomicie. Wspaniałe metafory.
Jędrny wiersz.
Miłego popołudnia, Rukolo:-)
ogon wiosny to nie dopełniaczówka.
zawiośniłaś mnie :)
fajny wiersz pozdrawiam
Dobrze jest nawet i w takim miejscu się zatrzymać, bo
wszystko tak strasznie ucieka :)
Tak, pieknie.
Pozdrawiam:)
wciąż pięknie...(:
niesamowity klimat, świetny wiersz.
Napisałabym sznur do ... - za al-bo, bo też potknęłam
się na tym związku frazeologicznym.
To szczegł - całość bardzo mi się podoba -
warsztatowo, klimat, ciekawe niebanalne frazy...
Pozdrawiam. :)
dobry
nawet dopelniaczowka /ogon wiosny/ mi sie podoba,
pasuje tutaj,
dbry wiersz, od tytulu,
sznurek do prania, nie od?
pozdrawiam:)