Puściłem w obieg taką plotkę...
Puściłem w obieg taką plotkę,
Świadomy owszem zakończenia.
Poderwać chciałbym młodą trzpiotkę,
Dla życia swego umilenia.
I nie czekałem nawet długo,
Odpowiedź przyszła jak naglona.
Potem następne wartką strugą,
Znalazła się trzpiotka szalona.
Co mi umili moją dolę,
Wypełni nawet przestrzeń szarą.
Przyjdzie jak tylko jej pozwolę,
Zostanie moją druga parą.
Zgłupiałem tempem oszalałym,
Mój związek jeszcze tętnił życiem.
Uczucia nasze rozkwitały,
Albo dążyły ku rozkwicie.
A tu się zjawia taka sprawa,
Wygłupem durnym namaszczona.
Żona nie będzie mi łaskawa,
Kto wie czy po tym będzie żona.
Zresetowałem szybko dane,
Poumieszczane w komputerze.
Więcej nie żyłem owym planem,
I w takie plany też nie wierzę.
Po co mi radość na godziny,
Gdy życie mam poukładane.
Na siebie brać poczucie winy,
Zostać samotnie z winy wianem.
Nie tędy droga do zbawienia,
Żałuję, że puściłem plotkę.
Stabilność trzeba mi doceniać,
A nie podrywać jakąś trzpiotkę.
Komentarze (7)
W każdej plotce jest źdźbło prawdy:)Pozdrawiam+++
Jaka?? Jakoś nie słyszałem :)..No ale ja tu rzadko
bywam :).. M.
Wszystko dobre, co się dobrze kończy.
Mimo wszystko ciekawa plotka.
Pozdrawiam:)
bardzo ciekawaq i ryginalna twa plotka
a może to nie plotka a....
brawo za pomysł i wykonanie
dobrze że pszyszło opamiętanie bo jak to żona nie
zrozumiałaby :-)
pozdrawiam ;)
oj, co racja to racja... oby się żona nie dowiedziała,
bo może nie być wyrozumiała ;-)
Na szczęście peel się w porę opamiętał :)