Puste krzesło
nadeszła pora deszczu
codziennie wyjeżdżam z domu o poranku w
szare niebo
a wracam w zimnym okryciu ciemnego
deszczu
po kawałku podgryza mnie miękki obłok
dnia
każdej nocy wracam bardziej wklęsły
bardziej wytarty, gładszy na twarzy
otwieram drzwi, kładę klucz na kredensie
prawie wszystko wygląda tak samo
potem ściągam z siebie wiatr
opadam na dno, jak listki w stawie,
te małe drzazgi wspomnień
i stawiam obok siebie puste krzesło
po brzegi wypełnione tobą
a wszystko, co piszę, co robię, jak
pracuję, jest wyłącznie w relacji do twojej
nieobecności
rano zbieram resztki swojej godności z
wczoraj
przepuszczam swoją substancję przez szparę
w drzwiach
jedynym mocniejszym powiewem oddechu,
napiętą struną, rozedrganym gestem
i znów wracam przez zamknięte krajobrazy
oczu
przez szparę pod powiekami czasem widzę cię
gdzieś z boku
wołam do ciebie
ale jadę pod wiatr
nie słyszysz
Komentarze (8)
wołam nie słyszy jadę pod wiatr
a w domu puste krzesło obok
świetne metafory:)
Szkoda, że można tylko raz głosować.
Wiersz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Niezauważalnie
budujesz nastrój i wciągasz czytelnika w swój świat.
Tytuł do tekstu pasuje genialnie. Jeszcze tu wrócę
poczytać.
Ładnie, metaforycznie o tęsknocie i samotności.
Pozdrawiam:-)
Gdybym przeczytał ten wiersz w nocy, pewnie długo nie
mógłbym zasnąć. Uruchomiona wyobraźnia dodaje własne
sceny do Twojego czarno-białego filmu o życiu samotnym
, w jej nieobecności. Niespieszna, codzienna opowieść
..pięknie się czyta.
"i zostawiam obok siebie puste krzesło"-
napisałbym "stawiam" (czytam ,że ten fragment
scenariusza dotyczy powrotu)
Dobrych snów
to takie zachłanne wołanie o kogoś kogo już albo
jeszcze nie ma ,bardzo piękne wołanie, pozdrawiam
serdecznie
Bardzo ładnie. Jeszcze przyjdzie czas na prawdziwą
miłość, taką wzajemną, bo tylko taka ma siłę
przetrwania. Pozdrawiam serdecznie.
Smutny ,moim zdaniem naprawdę dobry wiesz tęsknotą
pisany.
Jeszcze to puste krzesło ją podkreśla,no i ta myśl
wszechobecna o nim...
Podoba mi się ta zwrotka
" rano zbieram resztki swojej godności z wczoraj
przepuszczam swoją substancję przez szparę w drzwiach
jedynym mocniejszym powiewem oddechu,
napiętą struną, rozedrganym gestem" - bardzo ładne
metafory
Miłego dnia życzę.Serdecznie pozdrawiam:)