Pustelnia
Stało samotnie
Niczego się nie bało
Myślało, że nic mu się nie stanie,
Bo strach to za mało
Wicher, burzę przeżyło
Powódź, susze też
Trudno mu wtedy było
Lecz nie wierz, jeśli chcesz
Konary rozłożyste, dorodne
Pień gruby, pachnący
Liście zielone, soczyste
I owoce nęcące
Piękne było drzewo,
Ale przyjaciół nie miało
I żadne wokół drzewo
Które, by z nim taką dolę przetrzymało
Sam wybrał sobie miejsce
I sam nie chciał mieć przyjaciół
Już by nie zrobił tego więcej
Bo brakowało mu przyjaciół
Nie bierz z niego przykładu
Nie podzielaj jego doli
Nie wybieraj takiego układu,
Bo samotność bardzo boli
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.