Pustkowie
Gdy ciemne chmury wdzierają się do
duszy,
i nie opisany mrok umysłem włada,
i gdy na świecie ciężko od pragnień
suszy,
i uśmiech w smutek się składa.
I gdy samotność niewolnicą umysłu sie
staję,
i serce rytm ciszy na obcasach
wystukuję,
Gdy chwilami ciemnośc ukojenie daję,
i ciało nie może mówić choć tyle czuję.
Wtedy anioły o czarnych skrzydłach są nade
mną,
pilnują marzeń przygód łakomych
bym pogrążyła się w otchłani gór
stromych.
Pragną wieczność cierpienie mi zadawać,
nie dać wytchnienia, jedynie ból,
Wtedy nic nie jest jednością, chca mną
władać,
a ja na pustkowiu myśli modlę się o obraz
Twój
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.