PUSTOGŁOWIE
Z trudem unoszę ołów powiek,
a ciężkie nogi nie zrobią kroku,
w głowie na próżno szukam myśli,
w sercu zwątpienie i niepokój.
Jesienna aura mnie spowalnia,
krew w żyłach trochę ciszej krąży,
a tępy wzrok posyłam w nicość,
nigdzie nie śpieszę się, by zdążyć.
Siedzę bezmyślnie godzinami,
marnuję czas i życia szkoda.
Nic już nie pragnę, nic nie cieszy,
potknęłam się na życia schodach.
Tu pomóc mógłby tylko lekarz,
a ja już z góry wiem co powie:
"Przypadek ten jest dość typowy,
fachowo zwany pustogłowiem".
Komentarze (11)
Kasżdy miewa w głowie pustkę, myślom daje więc
przepustkę./Kiedy pustogłowie mija - pustka staje
się niczyja.
I czym tu wypełnić pustkę w głowie ? Może marzeniami
:)
ta pogoda na nas tak wpływa...przyjdzie wiosna a z nią
wrócą nam siły i chęci...ładnie napisany
wiersz..pozdrawiam
to raczej opis depresji, ale jak masz ochotę jeszcze
pisać wiersze to niegroźna.Ładnie napisane
Takiej jakości wiersz zupełnie nie potwierdza diagnozy
lekarza z ostatniej zwrotki. To raczej błyskotliwość
jesienna.
Jesienna pora sprzyja pisaniu wierszy....
Warto też czasem wyjść na ulice miasta...
Choć i ono śpi donikąd się nie spieszy.......
A w kawiarence czekają wspaniałe ciastka....
One osłodzą życie, co na niby przegrane...
Pozwolą uwierzyć, że jutro jeszcze zabłyśnie....
Kiedy wiosennym słońcem dni ogrzane...
Poprowadzą tam, gdzie pustogłowie ścichnie
Wszyscy potykamy się na życia schodach, ale wstajemy i
idzimy dalej:))
pogoda ma wielki wpływ na nasze samopoczucie, ale
grunt to się nie poddawać ...pozdrawiam
po prostu zniechęcenie , z powodu jakieś porażki to
normalne żeby dojść do siebie,na to potrzeba czasu
Pustogłowie jest uleczalne i w tym wypadku
przejściowe, co widać czytając inne Twoje wiersze.
czasem przychodzi taki dzień, że popadamy w
melancholię, refleksję nad życiem... a klimat jesienny
całkowicie temu sprzyja...ale słońce jest dobrym
lekarzem, ono rozjaśni myśli tak by znów radość
królowała...pozdrawiam...