PYTAŁEŚ KIEDYŚ CZY JESTEM TWOJA...
dla mego męża, który wtedy nim jeszcze nie był...
I jestem, zanikam, snuję się ,
biała smugą pływam wśród drzew ,
jak mgła,
drżę lekko na twych ustach ,
muskam cię słodko ,
delikatnie cię zwiedzam ,
jak pocałunek odwiedzam...
Podskakuję , wsuwam się w twój słuch
i rozkładam skrzydła ,
fruwam jak melodia złudna
tak, czujesz mnie
rozlewam się po twym języku
smakujesz mnie ,
jak nektar
i nagle budzisz się ,
otwierasz oczy
ja tulę się zmęczona
( oddaję serce )
zasypiam w twych ramionach ....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.