Pytania
Dywagacje sprzed kilkudziesięciu lat.
Kiedy już przebrnę przez ten tunel
czarny,
na jego końcu zderzę się z jasnością.
Czym będę wtedy, ja ten pyłek marny,
ciałem czy myślą, chwilą czy
wiecznością?
Czy będą wszyscy, tam, po drugiej
stronie,
których kochałam, którzy mnie kochali?
Co będę miała, gdy przy boskim tronie
stanę, ażeby sąd wyrok ustalił?
Co będzie później, z tym co ze mnie
będzie?
Czy będę istnieć w jakiejś życia formie?
Może pająka, który sieć swą przędzie,
albo motyla, co w nią wpadł niesfornie?
Komentarze (63)
intrygujące rozważania Pozdrawiam serdecznie:))
Bardzo mi się podobają te rozważania.
Pozdrawiam.
Bardzo ciekawe rozważania, w bardzo dobrej formie
opisane :-)
A "niesfornie", jako malutki kontrapunkcik, dobrze mi
się komponuje z treścią wiersza, tak lubię :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
Odnośnie "niesforny" - wg Bralczyka = nieposłuszny,
niezdyscyplinowany.
Zatem, wydaje mnie się, że motyl taki może być. Siada
nie zawsze tam, gdzie ogrodowe roślinki sobie by tego
życzyły.
Jak dla mnie - ok.
Pytania, na które nie znamy odpowiedzi...
Sorry pisze z telefonu
I słownik narobił cudów :))
Przepraszam
Panie Staszku
Zapoznam się panie Staszek bardziej szczegółowo że
słowem 'niesfornie'.
Po prostudzić bardzo dobry Krzemiński mi to slowo
pasuje:)
Ale nie umieram się
Jutro raz jeszcze się odezwę w temacie
Podoba mi się.
Niesforność - może wybrzmiewać nieco "frywolnie", ale
jako brak posłuszeństwa, jest OK - mbsz.
KrzemAniu, takiej niesfornej to Ciebie nie znałam.
Bardzo podobasie.
Miłego wieczoru:)
Dziękuję nowym gościom za komentarze.
Trudno andreasie, że Ci nie pasi, ale ale zachowam się
niesfornie i tak zostawię:) Miłego wieczoru wszystkim.
Wiersz i refleksja podoba mi się,ale muszę się zgodzić
ze Stażem,że "niesfornie" zupełnie nie pasuje do tych
dwóch ostatnich wersów,które są właściwie puentą
całości.
Myślę,że skoro w akcji wiersza bierze udział Bóg,dla
wierzących stworzyciel naszego świata,to w miejsce
"niesfornie",można by wstawić "pokornie",bo przecież
On całe ziemskie życie tak właśnie poukładał,iż jedno
jest pożywieniem dla drugiego.Ale to tylko mój pomysł
na rozwiązanie tego problemu.
Wiem jedno,- "niesfornie" nie pasi.
Pozdrawiam Krzemanko.
wiele pytań na które jeszcze nie znamy
odpowiedzi,,pozdrawiam :)
cii_szo - rzadko to robię, ale użycie w tym kontekście
słowa niesforny, w żadnym wypadku nie usprawiedliwia
"lekkie roztrzepanie peelki". Brak opowiedzialności za
użyte w wierszach słowa, przeinaczanie ich znaczenia,
powoływanie się jako obronę na "licentia poetica",
to jeden z kroków do posługiwania się tzw. bełkotem
poetyckim. Dla pełnej jasności: nie jest to ani atak
na Ciebie, ani na krzemankę. To sprzeciw wobec
niefrasobliwego używania niewłaściwych słów w opisie
rzeczywistości czy emocji.. Wcale nie uważam, że
"przekornie" - to właściwe słowo. To tylko próba
zastąpienia zbyt naciąganego określenia,
wytłumaczeniem sugerującym lekkomyślność i ignorancję
grożącego zagrożenia.
Dziękuję nowym gościom za komentarze i konstruktywne
uwagi.
Panie staż: Mogłabym podjąć to wyzwanie i zmienić
słowo "niesornie" na niezbornie", które brzmiałoby być
może logiczniej, ale skoro cii_sza odebrała je po
mojej myśli, zostawię tak jak jest. Jeszcze raz
dziękuję i proszę o uwagi w przyszłości.
Miłego dnia wszystkim:)