Rachunek
Czasem moje gwiazdy,
W jednym czasie błyszczą,
Zachwyt oferują,
Nad mą codziennością,
I wiosenną bryzą przynoszą,
W nadmiarze,
miłość, szczęście,
Wiarę i nadzieję,
Tak jakby w trybie oczywistości,
Wszystko co dobre,
Dzieje się z nicości,
Czasem zaś jakby po ciężkim udarze,
Niebo me gaśnie,
I wszystko ciemnieje,
Odchodzi szczęście,
Codzienność szarzeje,
Me siły gasną,
Nonsens się pojawia,
Ludzie odchodzą,
Bliscy gasną nagle,
Serce me w tej dziwnej trwodze,
Gdzie diabeł się zjawi,
Wyparuje z lękiem,
I tylko gasnący rozsądek,
Gdzieś jeszcze mamrocze,
Że to tylko cykl życia,
Zmienność jest koleją.
Niech mnie ktoś przytuli,
Me lęki szaleją,
Ile ma kosztować jedna chwila szczęścia,
Ile jeszcze stracę nim powróci gwiazda,
Co rozbłyśnie jasno,
Dla mojego szczescia.
Rachunek za błogość,
Pojawi się znowu?
Komentarze (8)
Interesująca myśl, gwiazdy, które jednocześnie
milczą.
Ok to chyba pierwsza:) nic tu nie jest za duzo tak ma
być tylko prosta gorna na wyraża najdobitniej to co ma
być wyrazone:)
Ok to chyba pierwsza:) nic tu nie jest za duzo tak ma
być tylko prosta gorna na wyraża najdobitniej to co ma
być wyrazone:)
Przejrzyj Autorko jeszcze raz swój wiersz, masz kilka
literówek, poza tym jeśli słowo "szczęście" powtarza
się kilkakrotnie w utworze, to nie jest tak ciekawie.
Zdarza się w wierszach, że dany wyraz powtarza się
dużą ilość razy, ale to jest widoczne, że tak ma być,
zamierzone przez autora. Tu jednak widać, że Autorka z
braku możliwości słowotwórczych "szczęściem" obdziela
strofy.
To właśnie jest życie! Pozdrawiam
zatrzymał mnie twój wiersz Iwonko
i to na dłużej
no właśnie- najważniejsze by w trudnych chwilach był
ktoś bliski, kto przytuli.
Wiersz woła do refleksji i to bardzo :) Przyjemny w
czytaniu i ciekawy wiersz :) Pozdrawiam +