Ranny tupot
Obudził mnie równy marszowy krok
zdziwiony podszedłem do okna,
oczy moje zrobiły się jak spodeczki
duże i bezmiernie zdziwione
Tupot stawał się coraz głośniejszy
o to że mnie zbudził...drobnostka.
Pretensje mam tylko o to że...
zbudziłem się tak późno
Szeregi maszerujących były równiutkie
brakowało mi tylko dobosza.
Ale jak pomyślałem - zrozumiałem
kto by go dźwigał... mrówki są tak małe.
autor
karl
Dodano: 2012-09-08 08:18:01
Ten wiersz przeczytano 469 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
;-) fajnie i na wesoło :-)
Czyżbyś przespał coś najważniejszego?:)Pozdrawiam
ciepło+++
fajny klimat - ciekawa jestem jak duże były te
mrówki???
pozdrawiam serdecznie;-)
Dobosz pewnie pisał ten wiersz;)
Przekaz wielopłaszczyznowy, dosłowny i w przenośni.
Cóż znaczy człowiek- mały jak mróweczka
i pracowity też może być, albo może wylegiwać się do
południa;)
U Ciebie nawet mrówki odgrywają znaczącą rolę. To
chyba prawda, że świat ze szczegółów się składa. :)
Oj, nie dobrze! Wiem, że tupanie mrówek słyszy się
tylko przy dość specyficznej przypadłości.Wiersz jak
zwykle u Ciebie z pomysłem i uśmiechem:)Pozdrawiam:)
"mrówki są tak małe." - lubię obserwować ich
pracę.Przeczytałam z przyjemnością. Cieplutko
pozdrawiam