refleksje związane z wichurą
wichura wyła dzisiaj jak bezpański pies
bo może ktoś się wieszał ja nie wiem
przeszyta wiatrem na wskroś zahukana
leżałam przywalona spróchniałym drzewem
oczywiście film się wyświetlał że po co
te oczy podkrążone,te spocone dłonie
jak życie to barwne motyle jednodniowe
pędzące w tabunie z grzywami konie
uwalniając się spod drzewa-spróchniałego
weszłam ocalała na nową ścieżkę-play
tylko dlaczego zmieniamy się tak rzadko
ten chochlik co w stare nawyki nas pcha
I tylko replay,replay,replay...aż do dna
Komentarze (4)
aura sprzyja takim wierszom, co widać na beju:) ale u
Ciebie wiatr jest chyba tylko pretekstem do głębszych
przemyśleń, po pierwszej zwrotce mile zaskoczył mnie
ten "zwrot akcji". dlatego gratuluję :)
Bardzo ciekawa, refleksyjna treść wiersza...ten żywioł
wyzwala uczucie pokory wobec natury.
Całkiem ciekawie napisane o wichurze... i o życiu.
Dobrze, że ocalalaś i weszłaś na nową ścieżkę :o)
Z wichurami tak bywa, pojawiaja sie jak bezpańskie psy
- znikąd.Podoba mi sie to porównanie- może trzeba było
dodać , że i kąsa jak bezpański pies Pomysł ekstra-
troche zgrzyta - noierówna ilość zgłosek- ale ogóllna
ocena pozytyuwna