reklamówka...
Idę. Pod nogą gęsta breja
z przywiędłych liści wiatrem rwanych.
Masa cuchnąca stęchłą wonią,
oblepia z deszczem nagie ściany,
domów i dachy ich spłakane.
Leje ulewa łzy zmarznięte.
Płyną potoki deszczorzeczne
z błotnoliściastej mazi spięte
w ciasnych korytkach, jak ruczaje
tworzące z kropli swych poidła,
dla żab i innych marnych stworzeń,
którym pogodność słońca zbrzydła.
Kalosz dotyka błotność śliską,
w pancerza suchość deszcz uderza,
pytanie krąży w zamyśleniu,
które któremu dziś się zwierza.
On parasolce, czy też ona
coś jego kroplom przekazuje.
Idę i słucham, jak rozmowa
w wodnej melodii wątek snuje.
Wiatr chwycił w dłonie reklamówkę,
by w tańcu gwałtem rwać jej ciało,
które w oddechach porywczości
z jego podmuchów śmierć złapało.
Idę. Krok babram w słotnej chwili,
chyba już czas do domu wrócić
i wyciszenia wątłe dłonie
na zgięty kark jak koc narzucić .
Komentarze (21)
...Zenku, nie chciałam, aby to zabrzmiało wyniośle:((
...chodzi mi o to, że czasem za ciasne są słowa, aby
wyrazić myśl, jaka w nich jest zawarta...
...a faktem jest, że często pisano mi, że wiersze moje
są trudne i niezrozumiałe
pozdrawiam i dziękuję:))
Tak jakbym widział gdzieś tą fruwającą reklamówkę
zabłąkana w jesiennej szarudze. Dobry - ja ten wiersz
rozumie Pozdrawiam Stefi
...temat Maćku, nie jest tyle błahy, co przyziemny,
szary jak jego wnętrze...ale skoro można opisać wodę,
to czemu nie targaną wiatrem reklamówkę:))
pozdrawiam...
niby błahy temat a wiersz powstał całkiem całkiem
...czasem odnoszę wrażenie, że większość czytających
po prostu nie rozumie mojego pisania...szkoda, bo
także dla nich to robię:))
dziękuję i pozdrawiam...
Czasem tak bywa.
Ale jeśli to możliwe to nie zrażaj się do pisania, bo
dobrze to robisz.
Czasem też jest tak, że kilka razy się wraca , by
przeczytać jeszcze,
choć głosować można tylko raz.
Tak robię.
Brzydka jesień, ale wiersz piękny. Ładny opis.
Pozdrawiam serdecznie.
Stefi, ale Ty masz problem. Piszesz, bo to kochasz i
robisz to dobrze. Ludzie teraz czym innym żyją, nie
wierszykami. Ja, to się sama z siebie śmieję, bo mój
dowcip o Covidzie przebił mój najlepiej oceniony
wierszyk. :) I co mam powiedzieć? :)))))
...Waldi, ale sam popatrz, tyle wejść, a komentarzy
jak na lekarstwo...to zraża do pisania
dobrej nocy:))
benao ma rację pięknie piszesz ...
...dobrej nocy Marcepanku, dzięki za wgląd:))
... pogodność słońca - mi nie zbrzydła - ale cóż
zrobić - skoro mamy jesień nie zawsze złotą.
...dziękuję paniom za odwiedziny; pozdrawiam:))
Podziwiam kwiecistą mowę :)
Ja bym napisała z lenistwa, że po prostu szłam przez
błociarko w deszczu.
Pozdrawiam :)
W twoim wykonaniu nawet spacer w taką pluchę jest
czymś fantastycznym :) Pozdrawiam