Rok
Wiosna – najpiękniejsza pora roku
W niej wszystkie smutki odchodzą w
półmroku
Liście drzewa zdobią, aurą zieloną
rozbawione
Dookoła krajobrazem słonecznym
przyozdobione
Lecz piękno dopiero dojrzewa, łaknie pełni
życia
Niespełnione i niedowartościowane,
pozbawione wszelakiego obycia
Lato – pora czas ustatkować
nareszcie
Z pięknem przyrody zaznajomić się
wreszcie
Drzewa pełną palety zielenią obmyte
Łodygi, gdzieś pod puchatą otoczką
skryte
Walory krajobrazu w pełni ukazane
Maniery przyrody wobec niego
nieokrzesane
Jesień – okres burz i cierpliwości
Tutaj na światło dni wychodzą wszystkie
słabości
Na gałęziach nieliczne listki
przedawnione
Żółcią i srebrem przyozdobione
Deszcze i wiatry prym tu wieść mogą
Odbijając się na drzewach ręką srogą
Zima – ostatnia piękność z całości
Na końcu, lecz pełna czułości
Tutaj drzewa białym puchem okryte
Mimo to pozostają pod tą warstwą pojedyncze
listki skryte
Nic już ich nie tknie, nikt się nie
odważy
Są już bezpieczne, z pewnością, że już nic
się nie wydarzy
Pamiętaj, jest ktoś przeznaczony Twemu sercu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.