Rozdarty policzek
Rozdarte policzki cieniusienką kartką
Pamiętasz ten ból?
A ja płakałam z ukojenia i szczęścia
Bo byłeś przy mnie.
Policzek zagojony twoim pocałunkiem
Ale, ale...
Gdzie ty jesteś? Uciekłeś?
Dlaczego?
To była tylko krew. Płynęła jak łza.
Strużką po szyi.
Przestraszyłeś się?
Ja żyję.
Wędrowała po dekoldzie, po biodrach i
łydkach.
Nie wysychając.
Zatamować się nie dało.
Jak mojego uczucia.
Tak, tak. Nie zatamowałeś wylewu mojej
miłości.
Nie poskromiłeś.
Uciekłeś.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.