Rozkołysz.
Dla Mojego Pana.
Słońce świeci nam po twarzy
każdy zakochany o tym marzy
Siedzimy tak przytuleni
W pocałunku połączeni
Małe krople nie przeszkadzają mi
to jest naprawdę ? Może się śni...
Deszcz.
Uciekamy pod dach
ogarnia nas strach
Jesteśmy przestraszeni
po chwili jednak uspokojeni
Przytulił.
płakać przestałam
i już sie nie bałam
Kołysał.
Tak czule...
Nie bałam sie już w ogóle
Dotkną.
Pragnęłam serca jego
pragnęłam jego całego
Pocałował.
później jeszcze raz...
chciałam. By nigdy... Przenigdy !
nie zabrakło Nas...
Komentarze (3)
czytałem opinie na temat tych wiersz i powiem tyle-
każdy ma prawo do pisania i wyrażania uczuć. mnie
osobiście wiersze te się podobają. pozdrawiam
Brawo! To jest piękny wiersz, napisany z polotem...
Gratuluję...
hmm jak dla mnie..wiersz mógłby się zacząc od momentu
"Deszcz."Ładnie.