Rozlany atrament
rubinowa kula chowa się przed nocą
Bogu znów wylał się atrament
gdy pisał dla nas nowy dzień
pogrążeni w ciemnościach
szukamy ciepła swych oddechów
znajdujemy jedynie zimny sen
oddajemy swe ciała miękkiej pościeli
przez okno bezwstydnie zaglądają gwiazdy
a myśli ociekają marzeniem o tobie
lecz nowy dzień znów spędzimy osobno
bo Bogu wylał się atrament...
2007.01.02
autor
PaBiSiEńKa
Dodano: 2007-01-03 08:56:06
Ten wiersz przeczytano 572 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.