Rozpacz
Kiedyś było tak pięknie, tak wspaniale,
Lecz to się skończyło, jakby tego nie było
wcale.
Porzucając, bardzo zranił mnie,
Czułam się jak w koszmarnym śnie.
Nagle zawalił się mój cały świat,
A moje oczy wiecznie tonęły we łzach.
Byłam bezradna, przyjaciele mnie
pocieszali,
A niegdyś wrogowie, później znajomi w swoje
towarzystwo wciągali.
Ten świat jest okropny-myślałam,
Lecz w swoich snach wciąż go wołałam.
Nie potrafiłam się z bólem pogodzić,
Postanowiłam koniecznie coś z tym
zrobić.
Na samo dno się staczałam,
Od narkotyków się uzależniałam.
Po klubach jeździłam z kumplami,
Rozrabialiśmy całymi nocami.
Na koncerty i mecze także z nimi jeździłam,
Ale tylko biorąc dragi dobrze się
bawiłam.
I w końcu na oczy przejrzałam,
Kumpel przedawkował, a ja zrozumiałam.
Co narkotyki robią z człowiekiem, Niszczą
od środka trującym oddechem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.