rynna...
Przesiąknięta z dziurami w kapocie,
przytwierdzona do gzymsu pod oknem,
całe ciało ma rdzawo - stalowe,
szepty niemo wyrzuca wilgotne.
Nagie szpary liść zwiędły jej łata,
by golizny swej nie przeziębiła,
wodę strużką przez środek płynącą
ażurami z rdzy będzie cedziła.
Kaszle, strzela i siorpie jak gdyby,
katar leciał jej ciurkiem po piętach,
jest zmęczona tą słotną pogodą,
przez deszcz całkiem już dziś
przemarznięta.
Stara rynna, kaszląca i krucha,
zbiera krople deszczowej pogody,
czeka co świt, by miast łzawej nuty,
wpadł choć raz, promień w próg jej zagrody.
A tak cóż, tylko opad liściasty
z motylami lipowej panienki
i kawałki gałązek rozmytych -
przemoczeni świadkowie udręki.
Komentarze (35)
świetny wiersz o rynnie, czyta się z zapartym
tchem...nigdy bym na to nie wpadł, gratulacje:)
pozdrawiam niezgodna
...dziękuję za uznanie w ciepłych komentarzach;
pozdrawiam:))
W starej dziurawej rynnie znalazłaś natchnienie dla
widzących inaczej. Miło było przeczytać. Pozdrawiam
serdecznie :-)
Niesamowita uważność na detal.
...Wando, Stello dziękuję za odwiedziny i ciepłe
słowo; pozdrawiam:))
jak zwykle pięknie
pozdrawiam serdecznie
Podoba.się :)
Pozdrawiam:)
...a ja mam taką mgłę, że do domu aż włazi...zimno,
buro i ponuro:((
...dobrze, że jest co poczytać; pozdrawiam:))
Bardzo na tak...podziwiam Twoją wyobraźnię;)Miłego
poniedziałku...U nas pada...straszą śniegiem. Biedna
rynna.
przeczytałam z przyjemnością i z zadziwieniem
pomysłowości :) miłego dnia
...często sama czuję się jak taka rynna, stąd jej
personalizacja... myślę, że wśród was także znalazłaby
się taka osoba
pozdrawiam, dziękuję za uwagi i ciepłe komentarze;
miłego dnia dla was wszystkich:))
Podoba mi się ten wiersz o dziurawej rynnie, ale gdyby
należał do mnie kończyłby się na czwartej strofie (z
nutą nadziei). Nie dobijałabym tej rynny:) Co myślisz
o zamianie drugiego "jest" w trzeciej strofie na
"już"? Miłego poniedziałku:)
Po lekturze tego wiersza będę zupełnie inaczej patrzył
na moje dwie rynny i robił wszystko, aby się dobrze
czuły. Po części we własnym interesie, bo dziurawa,
czy zapchana rynna nie spełnia swojej funkcji i może
spowodować szkody w budynku.
Znakomicie napisany wiersz. Kto ukrywa się pod
postacią rynny? Zaniedbana żona?
Miłego poniedziałku Stefi. :)
a ja myślałem że rynna uwielbia deszcz :)
To lubię u Ciebie najbardziej, że nawet w starej
zardzewniałej rynnie potrafisz obudzić duszę...
Pozdrawiam serdecznie