Rzeka
Nie pierwszy raz rzeka wylała.
Jak afrykański Nil - zasobna i długa.
Zalewa pola, niszczy spokój i ład.
Wylewa się z człowieka kłamstwo i ułuda.
Rzeka zasobna w historie których nie ma.
Rzeka słów, potok gestów, kruchych jak
ratunkowe tratwy.
Wylewa się, chociaż jest to
niepotrzebne.
Wylewa się, by przysłonić strumień
prawdy.
A ja stoję na tym brzegu, gdzie wszystko
jest jasne.
Na brzegu będącym wyżej, od fałszu
daleko.
I cieszę się, że stąpam po żyznym, pewnym
gruncie.
Poza kruchymi gestami, poza suchych kłamstw
rzeką.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.