sadomiłośnie
zadając rany
bezgłośnie
sadomiłośnie się umartwiamy
spijając słów gorycz
z ust swoich
i karmiąc świeżymi bliznami
zwalniając
ze smyczy swe nerwy
smagamy się wstrętnoczule
bez opamiętania
bez przerwy
karmimy miłość
tym bólem
autor
ash
Dodano: 2007-04-21 00:16:29
Ten wiersz przeczytano 500 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
czy rzeczywiście jest to dobrym rozwiązaniem?
podoba mi się ;)
Odważnie i oryginalnie, nie każdy miałby odwagę ku
temu, mnie się podoba.