Saksofonista II
Sopranowym oddechem
dociera powoli
jak siwym dymem
pod sklepienie moich rzęs
palcami tańczy
po złotym pucharze
i zamkniętymi oczami
dotyka
mojej duszy płaczącej...
bez łez.
Sopranowym oddechem
dociera powoli
jak siwym dymem
pod sklepienie moich rzęs
palcami tańczy
po złotym pucharze
i zamkniętymi oczami
dotyka
mojej duszy płaczącej...
bez łez.
Komentarze (3)
no i popłynęły dźwięki, no i poruszyły zmysły...
bardzo dobry wiersz :)
cudowny, płaczący wiersz
Bywa, że przy dźwiękach saksofonu dusza staje się
chybotliwa.