Sam na sam z moim losem
Ostatni mój wiersz, w którym rozczulam się sam nad sobą... Teraz już nie narzekam... Teraz już walczę... Dziękuję Ci Madziu (Mad_lene)...
Tyle osób mi mówiło
„Weź swój los w swoje ręce”
Teraz nie chcę już pomocy
Nie zażądam od was więcej
Teraz wiem co mam robić
Nie mogę rozczulać się nad sobą
Musze stawić życiu czoła
Tylko ... z bliską mi osobą
Nie obawiam się przegranej
Staję twarzą w twarz z mym losem
Zrobię to sam dla siebie
Nie uciekam już przed ciosem
Jestem zupełnie innym człowiekiem
Nie lękam się bólu i samotności
Nie odczuwam strachu, smutku
Słyszę trzask łamanych kości
Spoglądam w twarz bólowi własnemu
Czy przegrywam sam ze sobą
To jest przecież niemożliwe
Jestem całkiem inną osobą
Teraz wiem... nie przegrałem
I nie przegram nigdy więcej
Bo poza siłą mięśni
Mam jeszcze czyste serce
Serce duże, ciepłe i kochające
Z każdym dniem większe się staje
A czy wiecie dlaczego?
Bo serce to braciom mym oddaje
Teraz odpoczywam w swym pokoju
Teraz nie walczę, nie jestem samotny
Bo rozmyślam sam na sam
Jaki ten świat jest okropny
Niedługo wstanę i powiem sobie
Że muszę zrobić to dla nich
Czy wiecie co teraz zrobię?
Teraz znajdę braci ukochanych...
Dzięki Tobie Madziu wiem już co mam zrobić i zrobię to... Znajdę ich i stanę losowi na drodze, lecz muszę zrobić to „sam na sam”
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.