Samotni wśród ludzi
Każdy z nas w swoim świecie się zaszywa,
Za tym murem, gdzie myśl obca jest
uporczywa,
Opalamy się pod własnymi słońcami,
Mokniemy pod prywatnymi chmurami,
Gdy codzienności nie pozwala nam tu dłużej
zostać,
Trudno nam się z tą "wolnością" rozstać,
Pod wspólnym niebem lęk nam towarzyszy,
Nie zaglądamy sobie w oczy, biegniemy w
ciszy,
W ciasnocie murów z ledwością uliczki
dostrzegamy,
Cienie się ocierają, my sami uciekamy,
Betonowe chodniki nasze serca dźwigają,
Dziurawe ulece najskrytsze pragnienia
spełniają,
Woń starych lamp głowy nam podtrzymuje,
Jasność chwyta za ręce, przed upadkiem
ratuje,
Ale wkońcu szklana witryna nasze życie
obnaży,
Jesteśmy nic nie warci: brzydcy, samotni,
starzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.