samotność przychodzi wieczorami
samotność przychodzi wieczorami
"dobranoc" mi do ucha śpiewa
gdy błąkam się pustymi ulicami
a wiatr mi nadzieje rozwiewa
przychodzi gdy piszę wiersze
i kiedy słyszę stare piosenki
gdy wspominam miłości pierwsze
kiedy grzebię gdzieś w pamięci
samotność przychodzi nocami
chowa się gdzieś w gwiazdach
i przypomina mi kopniakami
gdzie leży okrutna prawda
więc zostań ze mną choć teraz
kimkolwiek byłeś i będziesz
jeden wieczór ci zabieram
odejdziesz gdy słońce wzejdzie
moja duma jakoś wyblakła
zostań, mam dość samotności
i...proszę, nie gaś dziś światła
chyba zaczynam bać się ciemności
Komentarze (3)
Samotność "przypomina mi kopniakami
gdzie leży okrutna prawda"- mocne słowa. I prośba -
"zostań, bo boję się ciemności" To takie ludzkie-
potrzeba bliskości drugiej osoby, strach przed
samotnością.
Mi się naprawdę spodobało... Widzę, że nie tylko do
mnie samotność przychodzi w taki sposób i niestety
jest to 'Długość dźwięku samotności' jak mówi pewna
piosenka. Podoba mi się to, ze wiersz oddaje
prawdziwie to jak wyglądają te chwile.
Wzruszające intymne wyznanie. I to zakończenie...takie
śmiałe...