Samotny liść
porwał go wiatr w parkowej alejce
wziął na język
dyskusja była szemrana
wodzili się za bary szumem i szeptaniem
potem rozeszli się
w pełnym blasku bezszelestu
twój cichy głos wplatany w horyzont
wstawał w sercu aksamitem
płomyki echa rozpalały nutki skrzypiec
kropelkami łez popłynął walc wspomnień
autor
topor
Dodano: 2010-01-30 09:26:45
Ten wiersz przeczytano 812 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
przepięknie zagrały Twoje skrzypce-pozdrawiam.
Hmm, wiersz bardzo działa na wyobraźnię, można się
rozmarzyć! +
bardzo przyjemny wiersz ;) pozdrawiam