Samotny sen
Samotną drogą do nikąd dziś zmierzam,
i na niej samotne mijam drzewa,
pod nogi me upadł samotny liść,
a w oddali samotny ptak śpiewa.
Samotny wiatr dokoła mnie tańczy,
osusza swym pędem samotne me łzy,
przez samotne dłonie pustka się
przelewa,
i znikam powoli wśród samotnej mgły.
Gdybyś mógł odgadnąć jaki w sercu noszę
żal,
gdybyś chociaż trochę zrozumieć to mógł,
i jak ja wciąż tonął pośród bólu fal,
może wszedłbyś z powrotem za mój samotny
próg.
W samotnym domu cisza na mnie spływa,
na niebie samotne słońce już zachodzi,
samotne serce tęsknym bije rytmem,
a w głowie kolejna samotna myśl się
rodzi.
Samotny wieczór do drzwi już zapukał,
do snu stulił płatki samotny kwiat,
skryłam się pośród samotnych mych
marzeń,
by zapomnieć, że istnieje samotny ten
świat.
Gdybyś choć przez chwilę mógł zaznać tej
rozpaczy,
gdybyś się zagłębił w smutku wielkim jak
ten,
może byś w mych oczach lęku cień
zobaczył,
zbawił, nim w samotny zapadnę znów sen.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.