Saturnin i Paulina
działo się dawno w rzymskim imperium
gdy krajem władał cesarz Tyberiusz
w Rzymie opowieść się ta zaczyna
historia Pauli i Saturnina
byli małżeństwem nadzwyczaj zgodnym
w seksie spełnionym i bogobojnym
Paula kobietą była prześliczną
Saturnin ufał jej bezgranicznie
razu pewnego pewien ekwita
który do Rzymu właśnie zawitał
gdy ujrzał Paulę to postanowił
za wszelką cenę jej cnotę zdobyć
na nic się zdały drogie prezenty
kwiaty brylanty i bombonierki
Paula w wierności była wytrwała
a Decjuszowi wciąż odmawiała
milion sestercji jej ofiarował
by z Paulą nocą się rozkoszować
ona wzgardziła taką ofertą
swemu ślubnemu wciąż była wierną
pewnego razu u Pauliny
zjawił się kapłan boskiej Izydy
i jej obwieścił że ta bogini
pragnie ją gościć w swojej świątyni
bo bóg Anubis chce zstąpić z nieba
godnie ofiarą przyjąć go trzeba
Paula na co dzień bez grzechu żyła
więc ona jedna była mu miła
Paula Saturna o zgodę pyta
czy Anubisa może powitać
mąż oczywiście wyraził zgodę
nie miał powodu nie ufać żonie
w świątyni czekał ołtarz ofiarny
wspaniałe łoże i stół biesiadny
na którym zielem oszołomiona
nockę spędziła z bogiem w ramionach
kiedy się rankiem ze snu zbudziła
wiadomość spadła na nią niemiła
z żadnym posłańcem nieba nie spała
lecz się z Decjuszem w łożu kochała
wybiegła wściekła upokorzona
zdradą wtrącona w gacha ramiona
i się mężowi wnet poskarżyła
przed którym nigdy nic nie taiła
Saturnin wściekły ze skargą ruszył
biegnąc natychmiast do Tyberiusza
i opowiedział wszystko jak było
prosząc o pomstę i sprawiedliwość
Tyberiusz śledztwo wdrożył w te pędy
egipski kapłan poszedł na męki
i ze wszystkimi pomagierami
wkrótce zostali ukrzyżowani
Decjusza wkrótce także chwycili
arcyłotrowi wyrok głosili
stracił majątek z pętlą na rękach
został niewolnym w krańcach imperium
odwieczny morał dla nas wypływa
z historii Pauli i Saturnina
kto cześć mężatki na cel swój bierze
skończy pod płotem lub na galerze
Komentarze (8)
a ja wnioskuję by dać do Sejmu
i przegłosować ostatnią strofę wprowadzić w życie aby
bliźniemu
się nie pragnęło uszkodzić "Zochę"
Dziękuję wszystkim za komentarze. Sławomir ma rację,
to była oczywiście bombonierka ze słodyczami, bez
czekoladek, tak niezupełnie przypominająca bombonierkę
z Wedla.
@jastrz
To była bombonierka ze słodyczami :)
Ładnie opisana historia. Tylko bombonierka nie pasuje
do niej. Jeszcze Kolumb nie odkrył Ameryki, jeszcze
nie przywieziono do Europy ziaren kakaowca, więc z
czego robiono czekoladki?
Wciągająca historia z dobrym morałem:)
Pozdrawiam.
Marek
Zgrabna historia.
Po dziś dzień nic się nie zmieniło w Rzymie. Nadal
czczą bożki i się prują jak w Sodomie :(
Zasłona nic nie pomaga ;)
Pozdrawiam :)
Jak żyjesz w luksusie,
Myśl głową, nie kusiem.
Dobrze napisany wiersz o zapewne autentycznej
historii.
Ale co to za przyjemność spędzić noc z oszołomioną
kobietą?
czasy się zmieniają a obyczaje zostają
pozdrawiam cię Bogumił