Schyłek jesieni
Wypłakała się jesień do grudnia.
On przytulił, wysłuchał w ramionach.
Resztę szarych liści strzepnął w pół dnia
i zostawił ją w nocnych godzinach.
Skąd mógł wiedzieć o złotej, o cudnej
(zastał szare i szczątkowe liście).
Jak zakochać się miał w baśniach o niej,
skoro z rannym chłodem serca przyszedł.
Wyziębiona schowała się w lasach
lecz i tam ją dokładnie odrdzewił,
zmroził szronem, zeszklił całą w blaskach,
jak w kokonie zmrożoną zostawił.
I porzucił zziębniętą, wzgardzoną.
Rozpanoszył się w polu i w lesie
(aż skostniała z zimna krzewina).
Nikt nie pyta gdzie przepadła jesień.
Komentarze (60)
Adelo,
miło, że wpadłaś do mnie z komentarzem.
Pozdrawiam.
Romo,
nie dokazuj.... ;-)
Wzajemnie. Szczęśliwego Nowego Roku!
Romo,
nie dokazuj.... ;-)
Wzajemnie. Szczęśliwego Nowego Roku!
Elu,
nie o wszystkim i zawsze trzeba pisać wesoło,
radośnie. Tu jest o schyłkowej szarości.
Dzięki za odwiedziny i komentarz.
Przemijanie jest częścią życia - Bardzo mi się podoba
Oj nie bądź taki (zbyt) skromny. Szczęśliwego Nowego
Roku MariuszQ:-)
Oj! smutno, lecz pięknie.
Pozdrawiam.
Romo,
piszę tu o schyłkowej jesieni.
Dzięki za miłe (zbyt) słowa.
Pozdrawiam.
Oksani,
przesuwasz moją wyobraźnię ;-)
Dzięki za wizytę i komentarz.
Pozdrawiam
*wzgardzona - nie pasuje mi do jesieni, przecież jest
piękna i niepowtarzalna. Ale to tylko mój widzimiś.
Wiersz bardzo ładny Mariusz - w ogóle ostatnio piszesz
świetne wiersze. Pozdrawiam już poświątecznie:-)
Wyobraźnia Autora jest bezbrzeżna. Ostatnie cztery
wersy zasmuciły mnie ale wiersz jakże sugestywny i
pełen metafor.
Pozdrawiam najserdeczniej:-)
Karat,
dzięki za wizytę i krótki komentarz.
Pozdrawiam
Celino,
mnie podobnie. Stąd i ... "nikt nie pyta gdzie
przepadła jesień".
Pozdrawiam
Opadły dawno jesienne liście,
a zima ciągle marudzi z przyjściem!
Pozdrawiam!
Koniec jesieni kojarzy mi się z szarością i mokrym
deszczem. Zbutwiałość mnie przeraża.