Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

science fiction

Nauka wielkim skarbem dla świata
Nawet gdy czasem z błędem się brata.
Dowód jest prosty. Wszyscy przyznają
Wciąż nam odkrycia się przytrafiają.
Żadnej tu winy żadnej ściemy,
Za krótko na tej żyjemy ziemi.
Wciąż się uczymy, ciągle jest mało,
Kto zresztą mógłby ogarnąć całość?
Różne z autopsji świat zna przypadki.
Były bluźnierstwem już wielkie prawdy.
Bardzo dużego coś kiedyś było
Aż się rozpadło. Rozprzestrzeniło.
I ciągle jeszcze ten proces trwa
Chociaż miliardy minęły lat.
Trwa to... sam nie wiem. Nie ma znaczenia.
Dokładna wartość nic tu nie zmienia.
Ale trwa chwilę. Tak bym powiedział.
Króciutki okres. Maleńki przedział.
Jesteśmy w jakimś wstępnym momencie.
Ledwo ruszyło... A gorzej będzie...
Tak się zaczyna historia życia,
Nie o niej jednak będę tu pisał...
Sprawa bliźniaków tu się nasuwa,
Jeden pozostał, a drugi fruwał.
Latał w kosmosie z prędkością światła
A gdy powrócił to co tu zastał?
Spotkał braciszka, bliźniaka swego,
Choć równolatka- ale starszego...
Jadę dwie setki- gdzieś przez godzinę.
Nagle miejscowość- jej nie ominę,
Zwalniam, bo muszę, i co się dzieje?
Że stoję w miejscu wciąż mam wrażenie...
Wyobraź sobie: bomba wybucha,
Zwykła, normalna, a nie jądrucha...
(Prostego pragnę użyć obrazka
Bo wyobraźnia ludzka jest płaska)
No więc wybucha: błysk, huk, coś leci.
Po chwili koniec. Kurz, dziura, śmieci..
Kolejna sprawa- weźmy atomy,
Wiem- nie podobne wcale do broni.
Małe kuleczki pędzą przy większej,
Nie przypomina to czegoś jeszcze?
Tak jak przy szefie- karierowicze,
Tak wokół planet krążą księżyce.
Elektron śmiga wokół jąderka,
Oj, szybko lata. Na bok nie zerka.
A gdyby spojrzał, co by zobaczył?
Nic absolutnie, czy wszystko raczej?
Ja jako autor próbuję tworzyć
Więc mój elektron miał prawo ożyć.
Jest na nim nacja małych stworzonek
Podobnych ludziom- myślę jak człowiek.
Zakładam jeszcze, że nie spadają,
Bo to by raczej sensu nie miało.
Więc co by widział taki ludziczek
Przez swój teleskop czy okiennicę?
Niewiele więcej(sądzę)od Ciebie,
Niebieskie gwiazdy na żółtym niebie...
Lecz żyłby dużo szybciej ode mnie
I w tym stwierdzeniu dostrzegam głębię.
Wszystko jest względne- niby to znacie
Wszak jednej sprawy nie uwzględniacie
Czas też jest względny,ludzie kochani,
Lecz on zależy jakoś od skali.
Były przykłady. Teraz konkluzje:
W tych opowiastkach czas płynął różnie.
W innych wymiarach małe są szanse
By stałe były nasze constanse...
Nowe jednostki i czasozmiany...
Tu z wyobraźnią nie nadążamy
(Inteligencji innej szukamy
nie uwzględniając wciąż jednak skali.
Ona rozszerzy zakres działania
ale i zwiększy szansę spotkania)
Aby nie kończyć w sposób zbyt drętwy
Będzie reklama tu zamiast puenty:
Chcecie być dłużej młode- kobiety?
Kupujcie bardzo szybkie rakiety...

autor

swicha

Dodano: 2012-02-05 12:48:21
Ten wiersz przeczytano 885 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Rymowany Klimat Optymistyczny Tematyka Świat
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (2)

klea klea

Bardzo fajny wiersz, chociaż na pierwszy rzut oka
przeraża długością to jednak nie rozczarowuje po
dobrnięciu do puenty :) Może tylko pokusiłabym się o
podział na strofy tak dla lepszej czytelności :):):)

Po za tym gdybym miała rakietę nie omieszkałabym z
niej korzystać :):)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »