Sen
miałam sen…
niepoprawny..
nieprzyzwoity..
I moja głowa pełna teraz kołtunów..
bo zakazany owoc odwiedził mnie w
nocy...
usiadł na ramieniu i szepnął te słowa,
które kiedyś wycałował na moich
stopach..
rozbudzona rano
nie mogłam zebrać myśli..
świat mi się przewrócił..
i stąpam teraz niepewnie po ścianie..
autor
diakony
Dodano: 2007-04-25 21:22:27
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
taki mały, taki niepozorny, a tyle narozrabiał ,myślę
oczywiście o śnie