Sen
„Aby znaleźć w miłości narzędzie szczęścia, trzeba wypić całą czarę bezwstydu i wyrzec się szlachetnych pojęć, które są rozgrzeszeniem błędów miłości.
Widziałem Cię w świetle majowego
poranka.
Gdzie mgła jeszcze tańczy.
a wiatr śpiewał swoją męczącą piosenkę.
Widziałem Cię.
Dziewczyno o czarnych włosach.
szłaś długim korytarzem mojego snu.
Szedłem za tobą.
Zniknęłaś
Odwróciłem głowę.
Znalazłem inny ślad...
Na mlecznej drodze księżyca
Byłaś złudą,
Spowitą w całun melancholii,
Czy jesteś moim stróżem i aniołem?
Komentarze (11)
Piękny sen, piękny wiersz.
Udało Ci się stworzyć wspaniały klimat tajemniczości.
Pogranicze mistyki.
Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego dnia :)
Piękny i ciepły wiersz :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i pozdrawiam ciepło
Ciekawie rozmarzony sen,
pozdrawiam, z podobaniem dla wiersza,
Rysiu. Miłego dnia życzę :)
Sen jak marzenie.
W takim śnie chciałoby się pozostać na zawsze i
cieszyć daną chwilą rajskiej przyjemności.
Pozdrawiam
Marek
Piekne sny
Ma tylko wrazliwa dusza
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Lariso
Miłej nocy
Anielica ze snu, a może z pogranicza jawy i snu...
Piękna liryka!
Pozdrawiam serdecznie
BordoBlues
Dzięki za odwiedziny.
Pozdrawiam i zyczę miłej nocy
Majowe poranki bywają mgliste. Gdy stanę wczesnym
rankiem na tarasie wydaje mi się, że widzę jak na
zroszonej trawie tańczą Balladyny i Świtezianki.
Postoję, popatrzę i wracam do łóżka do mojej Eurydyki.
Pozdrawiam, miłych snów Ryszardzie :):)