Sen dowolny
Przed snem dowolnym
czuję się wolny,
powiada Biblia,
że po zachodzie warto uwolnić się od
trosk,
co mi się przyśni:
czy husarz i skrzydła
czy zaśniedziały, miedziany grosz?
Czy zajrzę w siebie jak w głąb kuli
kryształowej, co przyszłość przepowiada,
czy zjawią się sępy nad głowami ludzi,
których czeka samozagłada?
Sen się wyłania – sztuczne
lodowisko,
dowolne figury i ubiory,
jazda dowolna z dowolną muzyką,
a upadek wcale nie boli.
Czas jest tuż obok, a może go nie ma,
chwieją się kwiaty maków polnych,
księżyc na tarcze zegarów spoziera,
wiedząc , że sen mnie od nich uwolnił.
Wpisany w sześcian pokoju,
leżę niczym zabawka pluszowa,
a czasem po roziskrzonym morzu –
żegluję z Sydney do Hobart.
Co na to Eros, co Thanatos?
Niezłomni towarzysze sennych podróży,
dobrze, gdy sekund natrętne staccato
pozwoli się ze świtem i ptakami zbudzić.
Komentarze (6)
czas jest tuz obok ,a moze go nie ma ...jest, ale
staje sie plynny ,zaciera kontury ,pozwala byc w
innych miejscach .... tematyka jaka lubie troche
mistycyzmu ,niepokoju...interesujacy
Ładnie poprowadzone słowo o rzeczach ludzkich i nieco
bliższych.
Masz piękne sny, nawet upadek nie boli . Lecz dobrze
gdy zły sen nachodzi można się z niego wybudzić .
Delikatne słowa skrywają bardzo dramatyczne
przesłanie, serdecznie pozdrawiam.
Czasem miewamy takie sny,że lepiej się szybko
obudzić:) Pozdrawiam
Tak się dzieje, gdy próbuje szybko spać, a zamiast
szybko jest wcale! Pozdrawiam!