Z serii pamiętnik mordercy...
Czekam pod lampą
nie wiem co będzie
pierwsza osoba mnie mija
już się zaczyna
instynkt mnie woła
zaczynam od żółtodzioba
podchodzę powoli
nóż wyciągam
serce mi staje
strach mnie ogarnia
zaciskam zęby
podbiegam
łapię za kark
na glebe ciągnę
nie wiem co robić
zabić czy ocalić
nożem tej kobiecie
jeżdżąc po ciele
wyznaczam sobie cele
powoli wbijam w brzuch
ona krzyczy
wyciągam go
wbijam znów
serce jej staje
już na amen
wyciągam nóż
wycieram go
zostawiam ją
ona w ciąży była
zabiłem dwa niewinne istnienia
Komentarze (1)
no nie powiem, zatrzymał mnie....ten wiersz