Skrajem nieba
Skrajem nieba pomalutku
szedł dzień nowy pociuchutku.
Tu rozjaśnił, tam coś przetarł,
chciał zabłysnąć niczym metal.
Nie ze stali chwile kuje,
ciepła bowiem tam brakuje.
On wyjmuje, to co w duszy
chcąc dobrocią swą poruszyć.
Srebrzy, złoci, też czerwieni.
- Może coś nam w życiu zmieni?
Wydobędzie gdzieś ukryte
skarby serca znamienite?
Komentarze (13)
optymistyczny wierszyk, miło się czyta, taki jasny
pogląd prezentuje;))
Bardzo ciekawy i optymistyczny wiersz. Poranek w Twoim
wykonaniu jest znakomity co dusze i serca otwiera.
Taki lekki zwiewny i pogodny jest ten Twój wiersz. A
ten nowy, cudowny dzień niech Cię nigdy nie opuszcza,
bo to „skarb serca znamienity”
Sliczny wiersz z piekna trescia,napewno nam cos
przyniesie nowy dzien
Będę czekać na ten nowy dzień, po cichutku...
Ciepły, miły wiersz :) Tylko co sprawia, że ten
dzionek jest taki dobry? Może te serca, których
dotknął? Bo to, co widzimy wewnątrz siebie, widzimy
także na zewnątrz :)
Cudowne dni chodzą z Tobą w parze. I potrafisz
obdzielać nas ich pięknem.
To był jeden z tych dobrych dni. Oby ich jak
najwięcej. Cieplutki i optymistyczny wierszyk, słowo
za slowem w nim wędruje spokojnie, powoli, jak ten
dzionek miły i nieśpieszny.
Radosny, ciekawy w treści wiersz.
marzeniem każdego człowieka jest ciepło dnia
codziennego wtedy łatwiej żyć.Bardzo melodyjny wiersz
o przesłaniu radosnym.Dobry w treści i formie
...ciekawie napisana treść..każdy czeka na taki
dzień.....jutro wstaję o świcie...
więc mu drzwi swe otwierajmy, niech przechodzi -
przestrzeń dajmy, niechaj dusze pootwiera i z radością
w serca wlewa - tylko dobroć dla każdego.
Bardzo lekki i milutki wierszyk:) Poprawia nastroj:))