skurcz/ona star/ość
ktoś gdzieś... daleko blisko
są
zamknięci w swoich
czterech ścianach
mieszkań
hula wiatr na firankach
dawno niepranych
kurz na meblach
w kąciku siedzą
szklany wzrok
ściśnięte usta
w łódkach oczu łzy
strużką biegną
po policzku
kubek
od dawna pusty
zimne drżące dłonie
ktoś miał przyjść
obiecał
ktoś czeka k t o ś
autor
mala.duza
Dodano: 2019-10-05 20:40:58
Ten wiersz przeczytano 1348 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Jakie to prawdziwe ...:(pozdrawiam i życzę radosnej
starości wszystkim i sobie też:)pozdrawiam jesiennie
ale wesoło:)+
Ja za jaskółką- przerażająca wizja starości.
Przerażająca wizja osamotnienia... Starcze sieroty,
opuszczone przez bliskich...
Mam wokół siebie takich sąsiadów, w przeważającej
większości kobiety i jak przeczytałem ostatnio wywiad
z Dyrektorką Banku Światowego La Grande /chyba/ że z
tym problemem trzeba coś zrobić bo będzie to
obciążenie dla świata, to nogi się pode mną ugięły.
Pozdrawiam Halinko, wszystkiego dobrego.