ślepiec
obarczyłem Boga grzechami
chciałem oddać ból
zaprotestował
założyłem aureolę
poszedłem
udając ślepca
laską pukając
w miejsca
gdzie nie stanęła ludzka stopa
wiem będę popiołem
opakowanym
w skrzynię wspomnień
w jednym dniu
Komentarze (5)
Jestem pod wrazeniem przekazu myśli i refleksji -
b.dobry wiersz. - oddaje głos ale jest niewidoczny.
ooo... widzę, że dziś kiszka całkowita, głosy nie
wchodzą, nie ma nawet komunikatu o głosowaniu
bardzo ciekawe mertafory, chociaż refleksja smutna
Witaj:)poskramianie złych pokus to droga człowieka nie
izolacja od ludzi a Bóg przyjmuje każdy ból gdy
człowiek żałuje za grzechy Wiersz dobry POzdrawiam:)
Witaj na Beju Marku, właśnie czytałam Twój wiersz na
blogu i przeszłam tutaj i ten tytuł mnie
przywiódł...Pozwolę sobie skopiować koment z bloga
(pójdę na łatwiznę,he,he).
"obarczyłem Boga grzechami
chciałem oddać ból" - tak właśnie postępuje każdy z
nas...W oczach Boga jesteśmy błądzącymi ślepcami,
szukamy swoich ścieżek i z prostej drogi często na
skróty zbaczamy...Piękny, refleksyjny wiersz
przepełniony życiową mądrością...Pozdrawiam
serdecznie...