Słodko gorzkie wspomnienia
Szła po drodze z płatków róż
i nie raniła swych gołych stóp,
bo po cóż buty, skoro on,
przykrywał każdy niemiły ton,
lecz gdy minęło kilka lat,
szła w butach uważając na każdy szlak.
Wyrzuciła pościel, bo po cóż jej,
dwa ramiona wszechświata ją otulały,
jego ramiona,
te które koszmarów pozbawiały,
dziś przy zapalonej lampce śpi,
przykryta starym kocem na strychu
znalezionym,
otula się nim mocno, bo ciało jej marznie
nocą.
Był jej drugą połówką,
urozmaicał każdy wolny czas,
więc po cóż znajomi, skoro on tak o nią
dbał
z biegiem czasu do drzwi przyjaciół
pukała,
pytając czy może wrócić,
przepraszając, że zaniedbała.
Słodko gorzkich wypomnień czuje jeszcze
smak,
dalej chodzi w butach, lecz z przyjaciółmi,
ot tak,
kupiła nową pościel i słodko sobie w niej
śpi,
a jego wraz z kocem wyrzuciła za drzwi.
Komentarze (2)
Pytanie,czym zasluzyl sobie na to?!
ładnie opisana historia jednej miłości (dobrze, że nie
jedynej :-)