Słońce
Znowu dziś za późno wstałem
Żeby zdążyć na wschód słońca
Na próżno kiedyś zrozumiałem
Zmarnowane noce bez końca
Nawet, gdy zaćmienie było
Dwa może trzy lata temu
Było tak, że dla mnie nie było
Nawet już nie pamiętam, czemu
Bezsensowny dzień kończę snem
Przed którym się tak broniłem
Udaję, że tego nie wiem, a wiem
Raz kolejny zachód przegapiłem
Zmarnowałem sobie życie całe
Myśląc, że jeszcze będzie czas
Zacierając szanse nie małe
Na istnienie jakichś "nas"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.