Słowo.
Słowa będą moją opoką.
Wzdychać do mnie chcą,
lecz z uporem je odpycham.
Nie chcę wierzyć, że takie
mogą stać się częścią mnie.
Nie widzę ich, gdy krążą
między dowództwem a wykonawcą.
Widzę tylko ich odbicie.
Czy prawdziwe?
Może karmią mnie sobą,
bym w końcu uwierzyła,
a potem zrobią ze mnie
wielką kolorową lalkę,
z której dzieci śmieją się
w piaskownicy.
Komentarze (1)
Podoba mi się temat. I dość bliski mi bieg myśli