Ślub
Gdy spotykają się nasze dłonie
By oczy mogły odpocząć
Księżyc srebrzyście na niebie płonie
A my bierzemy ślub z nocą.
Ona prowadzi nas - senna trochę -
By tam, gdzie czas w miejscu stoi
Przytulić do się, powiedzieć: "Kocham"
Jesteśmy sami we troje.
I wcale wracać nam nie jest smutno
Gdy brzask noc naszą pochłonie
Bo przecież wiemy - Tak dziś jak jutro -
Że oczy zastąpią dłonie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.