Ślubny kobierzec
Już nadszedł ich wielki dzień,
stangret, kareta i konie,
druhna snuje się jak cień,
pan młody niesie wybrance piwonie.
Msza święta i nałożenie obrączek,
uściśnięcie jej jedwabnych rączek,
sypanie ryżu i płatek róż,
Lecz cóż dalej? No cóż?
Dalej życzenia gości,
wypicie szampana w dużej ilości,
pierwszy taniec w kwiatach sercu,
wspominanie stania na ślubnym
kobiercu…
…a później już tylko zabawa,
aż do samego, białego rana.
Na koniec młodzi żegnają
i młodym małżeństwem się stają.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.