Śmiałek małżonka
Jestem z miłości ulepiona,
nie z kamienia
Aniołom ukradnę skrzydła,
by w sercu mieć dużo ciepła
Zapalę znicza na nagrobku,
nie zgaśnie blask twój
Gdy przyjdzie ma pora,
mgła ciemnista
W miejscu tak dalekim od burz,
Poczekam na zapach dzikich róź
Zamknę dzień na klucz
Cieszyć się będę widokiem, miedzianych łąk
i pastwisk
O poranku zmróżę ocza poczekam
Ów, aż me ciało ostygnie bez wód
autor
bzzz
Dodano: 2006-08-19 19:04:04
Ten wiersz przeczytano 596 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.