Śmiech zabójca
To Twój śmiech P.B.!
Tak trudno oszukać nieszczęście,
Gdy dane Ci jest cierpieć i szlochać
Tak trudno oszukać czas
Gdy dane Ci jest żyć do stu lat.
Ciągle ktoś Ci powtarza, że jesteś
nikim,
że nadajesz się tylko do sprzątania,
a nawet do niczego.
Poniewierają Tobą i śmieją się z Ciebie:
Ty milczysz.
Bierzesz nóż lub garść tabletek
-znowu cierpisz i znowu słyszysz śmiech.
Nad białym łóżkiem pochla się znajoma
twarz.
Choć uśmiecha się łagodnie- odpycha Cię
dłonią,
jakby od niechcenia, powtarza gest kolejny
raz.
Łza nagle pojawia się w oku- tak nagle,
że zdziwienie przezwycięża ból.
Znowu śmiech- masz tego naprawdę dość.
Czy oni nie rozumieją, że Ty też jesteś
człowiekiem i czujesz? Jesteś tylko
człowiekiem...
Powtarzasz ruchy kogoś znad łóżka
-odpychasz wyganiasz...
Nie chcesz kolejny raz współczucia,
wiesz, że w głębi serca duszą śmiech.
Straszny śmiech, który
doprowadził Cię do takiego stanu.
Kpiący śmiech – śmiech zabójca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.