śMIERć
Tajemnicza Dama.
W białej szacie do kostek.
Bez uczuć.
Przychodzi i wypełnia swe obowiązki.
Czasem zakrada się.
Wpada niespodziewanie.
Czasem pisze krwią listy i zapowiada swą
wizytę.
Chciałabym walczyć z nią.
Ale przegrałabym.
Wiem że przyjdzie.
Zaproszę ja na ciastka.
Herbatę, kawę. Cokolwiek.
Byleby nie iść z nią już.
A jak przyjdzie za wcześnie?
Zbyt rano? Albo zbyt późno?
Nie dostanie ciastek...
I zabierze co będzie chciała.
Bezpostaciowa. Przerażająca.
Ona...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.