ŚMIERĆ
Zawsze przed nią obawy mamy.
A i tak przechodzimy przez jej bramy.
Każdego z nas zabiera.
Nikogo nie wybiera.
Nic nie zabierze sobie.
Nie potrzebne jest to w grobie.
Nie pragnie naszej duszy.
I nic ją nie ruszy.
Pragnie tylko naszego ciała.
I tyle by z nas zabrała.
Gdy człowiek jest dobry.
Nie zrobią mu nic żadne groby.
Czas szybko płynie.
I nie zauważysz, gdy minie.
Nie pomogą tu żadne układy.
Na nią nie ma rady.
Bliskich nam zabiera.
Żadne z błagań do niej nie dociera.
Już nic nie zrobimy.
Wtedy się martwimy.
Ma różną postać.
W jej ręce można się dostać.
Nie mogę nic poradzić.
A tym bardziej doradzić.
Będzie przez całe lata.
Aż do skończenia świata.
Tak moi przyjaciele.
Zraniła serc wiele.
Od niej nie uciekniecie.
Przecież o tym wiecie.
Tak już jest na tym świecie.
Wszyscy w grobie się znajdziecie.
Tylko ważne umrzeć z brodą.
Szkoda zabierać dusze młodą.
Przez nasze życie się przedziera.
I nagle nas zabiera.
Nie ma, co szlochać.
Trzeba życie kochać.
Uważaj żebyś życiem się nie bawił.
I ja czasem nie zwabił.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.