smród strachu
z prośbą o przebaczenie...
Cichy płacz pod stołem.
Straciła drugą z trzech szans
na życie wieczne.
Teraz leży przybita gwoźdźmi.
Przybita ciężarem strachu.
Lęk niszczy ją.
Nie pozwala oddychać głęboko.
Dusi smrodem.
Obrzydza widokiem.
Gnije.
Żyć w strachu?
A może z tym skończyć i być pewną
że nie będzie trzeciej szansy?
Że jej nie zmarnuje?
Gnije dalej...
a ja z nią... bo choć strach jest w moich żyłach - - kocham...
Komentarze (1)
czytam i o zgrozo!wiersz o mnie.. +