Smutek
Wiersz o upadku, poddaniu się i braku pomocy.
Spadam... spadam... spadam...
Nie ma żadnej skarpy,
której mogłabym sie przytrzymać, żadnej
przyjaznej dłoni
- koła ratunkowego,
ni krztyny współczucia,
ni źdźbła trawy,
które mogłoby mnie ocalić.
Spadam... Spadam...
Nie patrzę w dół,
bo nikt nie stoi tam krzycząc
- jest pusto.
Nie mam nadziei na ratunek przez nic i
przez nikogo, tylko...
Spadam...
bo cóż innego mam robić?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.