Smutek w czarnych karocach...
Smutek przybywa w czarnych karocach
Budzę się i zasypiam w jej ramionach
Dzień za dniem i noc po nocach
Niechcę lecz szukam jej jak
uzależniona...
Czarna dama wyciąga chudą dłoń
I do karocy swej zaprasza znów
Stawiam w jej stronę pośpieszny krok
By mknąć niespokojnie alejami snów...
Czerń w jej umyśle tak gęsta
Mogę ją przeciąć ostrzem swoim
Mój smutek-To piękna kobieta
W czerni z bukietem róż w dłoni...
Mój smutek-To towarzyszka
Która moje nawiedza życie
W każdą noc jej różane
Szepty słyszę i o świcie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.